Najnowsze komentarze
kurde bel, faktycznie szkoda ze pr...
Pozdrawiam, szkoda, ze juz nie pis...
rudy do zdjęcia: Suzuki GSX400F
Fajny klasyk :) Jak wygląda dostęp...
- do zdjęcia: Suzuki DL650
Ładne.
Niezły precel wychodzi z tego kole...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca

06.06.2009 23:13

Jazda nocą - o czym należy pamiętać?

Każdy posiadacz dwóch kółek prędzej czy później zostanie zmuszony do jazdy nocą. Z racji, że zasadniczo różni się ona od jazdy w dzień, postanowiłem podzielić się kilkoma spostrzeżeniami, na które warto zwrócić uwagę wybierając się w trasę po zmroku.

1. Zanim pojedziesz w nocną trasę, zrób kilka kółek po mieście
Pierwszy raz w nocy potrafi spłatać wiele figli. Gorsza koncentracja, zaburzenia w postrzeganiu odległości, parująca szyba czy niedostosowane do nocnego powietrza ubranie mogą okazać się bardzo niebezpieczne - a dostrzeżone 100 km od punktu startu i 200 km od mety będą na pewno niemiłą niespodzianką. Dobrze więc sprawdzić, jak nasze zmysły i sprzęt zachowują się po zmroku, nie narażając się jednocześnie na kontynuowanie jazdy z prędkością 20 km/h do najbliższego miasta, w chwilę po tym, jak zorientujemy się, że zimno nie pozwala nam utrzymać kierownicy lub że zakręty, któe wydają się daleko pojawiają się nagle tuż przed przednim kołem.

2. Sprawdź swój sprzęt
Po pierwsze - ubranie. Nie powinno przepuszczać wiatru - to, że w dzień było 25 stopni, nie oznacza, że kilkustopniowy spadek temperatury w połączeniu z wiatrem nie będzie granicą, za którą robi nam się zimno. Wszelkiego rodzaju podpinki z wind-stoperem czy bielizna termoaktywna zdecydowanie poprawią komfort jazdy i pozwolą się skupić na drodze, a nie na myśleniu "kiedy znajdę jakieś miejsce, gdzie da się ogrzać".

Po drugie - kask. Nocne powietrze, chłodniejsze i bardziej wilgotne sprzyja parowaniu szyby. Z drugiej strony - odbywające się po zmroku meetingi wszelkiego rodzaju owadów nie sprzyjają jeździe z otwartą przyłbicą. Co więc zrobić, żeby po pierwsze widzieć, co się dzieje, a po drugie nie stać się planszą do gry w "połącz kropki"? Przede wszystkim - dobrze jest otworzyć wszelkie wywietrzniki kasku. Po drugie - wkładka typu Anti-fog lub chociaż wymycie wnętrza szyby jakimś odtłuszczającym specyfikiem (choćby płynem do mycia naczyń) powinno pomóc. Na rynku są dostępne specjalne spraye, zmniejszające osadzanie się pary na szybce, warto więc zainwestować w coś takiego. Ogólnie - każda metoda, która działa - będzie dobra, nalezy tylko pamiętać o jej zastosowaniu.

Druga strona szyby jest nie mniej ważna - rozbijające się owady będą po niezbyt długim czasie powodować zmniejszenie się widoczności. Rozmowy wychowawcze z przedstawicielami owadziej społeczności niewiele dadzą - lepiej sprawdzi się nawoskowanie szyby specjalnym preparatem, który pozwoli łatwo, jednym przetarciem rękawicy usunąć zabrudzenia.

3. Bądź widoczny
To, że Twój kolorowy skórzany kombinezon zwraca uwagę w dzień, nie znaczy, że jest widoczny w nocy. Przed ruszeniem w trasę należy ZAWSZE sprawdzić oświetlenie naszej maszyny. Dobrze mieć także dodatkowe oświetlenie. Nie trzeba oczywiście oklejać całego motocykla pasami taśmy odblaskowej ani stosować rurek z diodami LED - wystarczy założyć kamizelkę odblaskową. Dobrze wiem, że kamizelka wygląda obciachowo, telepie się na wietrze i nie pasuje do wizerunku sportowca na ścigaczu czy easy ridera na chopperze - ale ma jedną zasadniczą zaletę, którą postarałem się oddać na poniższym zdjęciu:
 

Tak, tak. Światło odbijające się od pasów odblaskowych zwiększa odległość, z której jesteśmy widziani przez innych kierowców z kilkunastu metrów, czyli plamy światła rzucanej przez reflektory na drogę, do kilkuset. Nie trzeba chyba mówić, że to kilkaset metrów, które mogą być wykorzystane na wyhamowanie i ustąpienie nam pierwszeństwa przy włączaniu się do ruchu.

4.  Naucz się patrzeć
To, jak postrzegamy drogę w dzień, nie przystaje w żaden sposób do warunków nocnych. W dzień nasz wzrok może sięgnąć wystarczająco daleko, żeby dać nam czas na pięciokrotne przygotowanie się do każdego manewru, jeśli oślepia nas słońce - możemy opuścić blendę czy założyć okulary przeciwsłoneczne. W dzień na drodze nie spotkamy też wielu niebezpieczeństw, które wypełzają ze sowich nor nocami. Ważne jest, żeby zdawać sobie sprawę z tych różnic i nauczyć się odpowiednio patrzeć. Jak to robić?

- Różnice w ocenie odległości
W dzień mózg człowieka może oceniać odległość na podstawie wielu czynników - nasz wewnętrzny superkomputer potrafi wyliczyć sobie w miarę dokładne wymiary, prędkość zbliżania się czy tor ruchu przedmiotu korzystając tylko z niezauważalnych dla nas różnic w obrazie z prawego i lewego oka oraz zmianach tego obrazu w odniesieniu do punktów na drodze, które widzimy. Liczy więc sobie te dane dzięki jadącej ciężarówce i wyprzedzającemu ją przedstawicielowi handlowemu w Cinquecento Super Sporting, zapamiętanym przez nas przybliżonym wymiarom znaków drogowych, czy szybkości migania przerywanej linii na jezdni. W nocy jesteśmy pozbawieni części z tych danych - ograniczone pole widzenia to ograniczona ilość danych, na podstawie których mózg musi mimo wszystko przekazać nam, jak prowadzi droga i ile metrów zostało nam do zbliżającego się z przeciwka auta. Warto zwolnić, aby dać mu trochę więcej czasu na te obliczenia i podchodzić nawet do znanych z dziennych przejazdów tras z "pewną taką nieśmiałością".

- Światła z przeciwka
Nagły wyjazd zza wzniesienia, prosto w oślepiające "długie" jadącego z przeciwka auta może pozbawić nas wzroku nawet na kilka sekund. Zanim oko zakomoduje się do nowych warunków, możemy już witać się z przydrożnymi drzewami. Jak się przed tym bronić?

Dobrym zwyczajem jest sygnalizowanie naszej obecności kierowcy, którego światła widzimy na horyzoncie, poprzez chwilowe błyśnięcie światłami drogowymi - po pierwsze, pozwoli to zdekoncentrowanemu nocną jazdą "przeciwnikowi" zorientować się, że zza zakrętu/górki ktoś jedzie, a po drugie - jeśli zapomniał zmienić światła na mijania - naprawić swój błąd. Niestety, po naszych drogach jeździ sporo aut, których światła świecą wszędzie, tylko nie tam, gdzie powinny - wtedy nawet światła mijania widziane z przeciwka mogą narobić nam szkody. Aby uniknąć takiej sytuacji - wystarczy zamiast na wprost patrzeć nieco w prawo, na biały pas oddzielający jezdnię od pobocza. Pozwoli nam to uniknąć oślepienia przy jednoczesnym zachowaniu toru jazdy.

- Zwierzęta leśne
Spotkanie z sarną, dzikiem czy choćby dużym psem pozbawiło życia już niejednego motocyklistę. Przejeżdżając przez tereny leśne warto więc zdecydowanie zwolnić - nie zawsze zwierzę, które stanie nam na drodze da się zauważyć. Wypatrywać należy oczu, które u zwierząt działają jak światła odblaskowe - jeśli przy drodze zobaczymy ruszające się dwa punkciki, należy zwolnić jeszcze bardziej - znakomita część mieszkańców lasu reaguje na zbliżające się światła w totalnie nieoczekiwany sposób, zatrzymując się w miejscu lub wybiegając tuż przed jazdący pojazd. A przecież nie chcielibyśmy zrobić krzywdy małemu, biednemu zajączkowi, prawda?

5. Nieoczekiwane przeszkody i nieprzewidziane konsekwencje
Nie jesteśmy na drodze sami. Owady i zwierzęta leśne to tylko pewna część przeszkód, które możemy spotkać na nieoświetlonej drodze. Zasadniczo wyróżniamy kilka grup:

- Piesi
Często ubrani w szarą kapotę, dla ułatwienia połączoną z szarymi spodniami i szarą czapką. Możemy mówić o szczęściu, jeśli szarość nie jest połączona z wewnętrzną jasnością generowaną przez alkohol - ale niestety nie zawsze mamy ten komfort. Jadąc nocą pomiędzy wioskami, szczególnie w weekendy, musimy brać pod uwagę, że pieszy może zarówno iść poboczem, jak i leżeć z głową na środku pasa ruchu. Warto więc - oczywiście, jeśli z przeciwka nic nie jedzie - poruszać się środkiem jezdni. Zwiększymy dzięki temu odległość od krawędzi, a zwiększymy szanse na ominięcie halsującego pieszego.

- Inne pojazdy
Pamiętajmy, że wszystkie fizyczne ograniczenia wzroku i szybkości reakcji odnoszą się także do innych kierowców, w szczególności tych, którzy próbują przemknąć z imprezy na podwójnym gazie. Warto więc utrzymywać od nich zwiększony dystans, wyprzedzać z większym marginesem błędu i podnieść zasadę ograniczonego zaufania do kwadratu.  Lepiej dojechać późno, niż wcale.

- Przeszkody stałe
Worek śmieci, który spadł z ciężarówki, czy leżąca na jezdni cegła, pozostawiona przez dowcipnego przechodnia mogą być w nocy jednakowo niewidoczne i jednakowo niebezpieczne. Stosujemy tu takie same zasady, jak w przypadku pieszych - czyli "wolniej i dalej od krawędzi jezdni". I długie światła, gdziekolwiek się da (pamiętać należy że w terenie zabudowanym używanie świateł drogowych nie jest mile widziane przez stróżów prawa i sprawiedliwości).

6. Nie używać zapałek do utrzymywania powiek!
Podsumowując - do jazdy nocnej należy przygotować zarówno pojazd, jak i swoją psychikę. Jazda nocna wymaga większej koncentracji, więc szybciej męczy. Nie należy planować dłuuuugich nocnych tras - zmęczenie robi swoje, a postępująca senność może sprawić, że nigdy już się nie obudzimy. Lepiej zatrzymać się gdzieś na kawę i opierając głowę o stolik w przydrożnym barze przespać się piętnaście minut, niż jechać do granicy swoich możliwości. To naprawdę działa - kilkunastominutowy sen może być całkiem regenerujący!

Pamiętajcie. Motocykl - zawsze gumowym do dołu!

Komentarze : 4
2011-04-07 14:30:08 intendentka

kurde bel, faktycznie szkoda ze przestal pisać, przeczytalem te dwa teksty, trafilem tu dzieki temu aaaagg co dal komenatrz bo sie na glownej pojawila i jakos faktycznei fajne te teksty. szkoda ze w polsce tak nie jest, ja kw ty martykule, ale wydaje sie ze to kwestia drobnych zmian legislacyjnych, bo z jednego miejsca parkingowego dla samochodu mozna zrobic 2 dla moto i to wystarczy,

2011-04-07 13:15:22 aaaagg

Pozdrawiam, szkoda, ze juz nie piszezs

2009-06-22 21:51:40 Terror

Niezły precel wychodzi z tego kolesia, LOL

2009-06-07 00:11:06 Gonzo

Wpis bardzo w stylu www.preclowo.pl... Jednakże sam tytuł bloga wskazuje na to, że tego typu wpisy są tutaj na porządku dziennym...

  • Dodaj komentarz