06.06.2009 23:13
Jazda nocą - o czym należy pamiętać?
Każdy posiadacz dwóch kółek prędzej czy
później zostanie zmuszony do jazdy nocą. Z racji, że
zasadniczo różni się ona od jazdy w dzień, postanowiłem
podzielić się kilkoma spostrzeżeniami, na które warto
zwrócić uwagę wybierając się w trasę po zmroku.
1. Zanim pojedziesz w nocną trasę, zrób kilka
kółek po mieście
Pierwszy raz w nocy potrafi
spłatać wiele figli. Gorsza koncentracja, zaburzenia w
postrzeganiu odległości, parująca szyba czy niedostosowane do
nocnego powietrza ubranie mogą okazać się bardzo niebezpieczne -
a dostrzeżone 100 km od punktu startu i 200 km od mety będą na
pewno niemiłą niespodzianką. Dobrze więc sprawdzić, jak nasze
zmysły i sprzęt zachowują się po zmroku, nie narażając się
jednocześnie na kontynuowanie jazdy z prędkością 20 km/h do
najbliższego miasta, w chwilę po tym, jak zorientujemy się, że
zimno nie pozwala nam utrzymać kierownicy lub że zakręty,
któe wydają się daleko pojawiają się nagle tuż przed
przednim kołem.
2. Sprawdź swój
sprzęt
Po pierwsze - ubranie. Nie powinno przepuszczać
wiatru - to, że w dzień było 25 stopni, nie oznacza, że
kilkustopniowy spadek temperatury w połączeniu z wiatrem nie
będzie granicą, za którą robi nam się zimno. Wszelkiego
rodzaju podpinki z wind-stoperem czy bielizna termoaktywna
zdecydowanie poprawią komfort jazdy i pozwolą się skupić na
drodze, a nie na myśleniu "kiedy znajdę jakieś miejsce,
gdzie da się ogrzać".
Po drugie - kask. Nocne
powietrze, chłodniejsze i bardziej wilgotne sprzyja parowaniu
szyby. Z drugiej strony - odbywające się po zmroku meetingi
wszelkiego rodzaju owadów nie sprzyjają jeździe z otwartą
przyłbicą. Co więc zrobić, żeby po pierwsze widzieć, co się
dzieje, a po drugie nie stać się planszą do gry w "połącz
kropki"? Przede wszystkim - dobrze jest otworzyć wszelkie
wywietrzniki kasku. Po drugie - wkładka typu Anti-fog lub chociaż
wymycie wnętrza szyby jakimś odtłuszczającym specyfikiem (choćby
płynem do mycia naczyń) powinno pomóc. Na rynku są
dostępne specjalne spraye, zmniejszające osadzanie się pary na
szybce, warto więc zainwestować w coś takiego. Ogólnie -
każda metoda, która działa - będzie dobra, nalezy tylko
pamiętać o jej zastosowaniu.
Druga strona szyby jest
nie mniej ważna - rozbijające się owady będą po niezbyt długim
czasie powodować zmniejszenie się widoczności. Rozmowy
wychowawcze z przedstawicielami owadziej społeczności niewiele
dadzą - lepiej sprawdzi się nawoskowanie szyby specjalnym
preparatem, który pozwoli łatwo, jednym przetarciem
rękawicy usunąć zabrudzenia.
3. Bądź
widoczny
To, że Twój kolorowy skórzany
kombinezon zwraca uwagę w dzień, nie znaczy, że jest widoczny w
nocy. Przed ruszeniem w trasę należy ZAWSZE sprawdzić oświetlenie
naszej maszyny. Dobrze mieć także dodatkowe oświetlenie. Nie
trzeba oczywiście oklejać całego motocykla pasami taśmy
odblaskowej ani stosować rurek z diodami LED - wystarczy założyć
kamizelkę odblaskową. Dobrze wiem, że kamizelka wygląda
obciachowo, telepie się na wietrze i nie pasuje do wizerunku
sportowca na ścigaczu czy easy ridera na chopperze - ale ma jedną
zasadniczą zaletę, którą postarałem się oddać na poniższym
zdjęciu:
Tak, tak. Światło
odbijające się od pasów odblaskowych zwiększa odległość, z
której jesteśmy widziani przez innych kierowców z
kilkunastu metrów, czyli plamy światła rzucanej przez
reflektory na drogę, do kilkuset. Nie trzeba chyba mówić,
że to kilkaset metrów, które mogą być wykorzystane
na wyhamowanie i ustąpienie nam pierwszeństwa przy włączaniu się
do ruchu.
4. Naucz się patrzeć
To,
jak postrzegamy drogę w dzień, nie przystaje w żaden
sposób do warunków nocnych. W dzień nasz wzrok może
sięgnąć wystarczająco daleko, żeby dać nam czas na pięciokrotne
przygotowanie się do każdego manewru, jeśli oślepia nas słońce -
możemy opuścić blendę czy założyć okulary przeciwsłoneczne. W
dzień na drodze nie spotkamy też wielu niebezpieczeństw,
które wypełzają ze sowich nor nocami. Ważne jest, żeby
zdawać sobie sprawę z tych różnic i nauczyć się
odpowiednio patrzeć. Jak to robić?
- Różnice w ocenie odległości
W dzień mózg człowieka może oceniać odległość na
podstawie wielu czynników - nasz wewnętrzny superkomputer
potrafi wyliczyć sobie w miarę dokładne wymiary, prędkość
zbliżania się czy tor ruchu przedmiotu korzystając tylko z
niezauważalnych dla nas różnic w obrazie z prawego i
lewego oka oraz zmianach tego obrazu w odniesieniu do
punktów na drodze, które widzimy. Liczy więc sobie
te dane dzięki jadącej ciężarówce i wyprzedzającemu ją
przedstawicielowi handlowemu w Cinquecento Super Sporting,
zapamiętanym przez nas przybliżonym wymiarom znaków
drogowych, czy szybkości migania przerywanej linii na jezdni. W
nocy jesteśmy pozbawieni części z tych danych - ograniczone pole
widzenia to ograniczona ilość danych, na podstawie których
mózg musi mimo wszystko przekazać nam, jak prowadzi droga
i ile metrów zostało nam do zbliżającego się z przeciwka
auta. Warto zwolnić, aby dać mu trochę więcej czasu na te
obliczenia i podchodzić nawet do znanych z dziennych
przejazdów tras z "pewną taką nieśmiałością".
- Światła z przeciwka
Nagły wyjazd zza wzniesienia, prosto w oślepiające
"długie" jadącego z przeciwka auta może pozbawić nas
wzroku nawet na kilka sekund. Zanim oko zakomoduje się do nowych
warunków, możemy już witać się z przydrożnymi drzewami.
Jak się przed tym bronić?
Dobrym zwyczajem jest
sygnalizowanie naszej obecności kierowcy, którego światła
widzimy na horyzoncie, poprzez chwilowe błyśnięcie światłami
drogowymi - po pierwsze, pozwoli to zdekoncentrowanemu nocną
jazdą "przeciwnikowi" zorientować się, że zza
zakrętu/górki ktoś jedzie, a po drugie - jeśli zapomniał
zmienić światła na mijania - naprawić swój błąd. Niestety,
po naszych drogach jeździ sporo aut, których światła
świecą wszędzie, tylko nie tam, gdzie powinny - wtedy nawet
światła mijania widziane z przeciwka mogą narobić nam szkody. Aby
uniknąć takiej sytuacji - wystarczy zamiast na wprost patrzeć
nieco w prawo, na biały pas oddzielający jezdnię od pobocza.
Pozwoli nam to uniknąć oślepienia przy jednoczesnym zachowaniu
toru jazdy.
- Zwierzęta
leśne
Spotkanie z sarną, dzikiem czy choćby dużym
psem pozbawiło życia już niejednego motocyklistę. Przejeżdżając
przez tereny leśne warto więc zdecydowanie zwolnić - nie zawsze
zwierzę, które stanie nam na drodze da się zauważyć.
Wypatrywać należy oczu, które u zwierząt działają jak
światła odblaskowe - jeśli przy drodze zobaczymy ruszające się
dwa punkciki, należy zwolnić jeszcze bardziej - znakomita część
mieszkańców lasu reaguje na zbliżające się światła w
totalnie nieoczekiwany sposób, zatrzymując się w miejscu
lub wybiegając tuż przed jazdący pojazd. A przecież nie
chcielibyśmy zrobić krzywdy małemu, biednemu zajączkowi,
prawda?
5. Nieoczekiwane przeszkody i
nieprzewidziane konsekwencje
Nie jesteśmy na drodze
sami. Owady i zwierzęta leśne to tylko pewna część
przeszkód, które możemy spotkać na nieoświetlonej
drodze. Zasadniczo wyróżniamy kilka grup:
- Piesi
Często ubrani w szarą
kapotę, dla ułatwienia połączoną z szarymi spodniami i szarą
czapką. Możemy mówić o szczęściu, jeśli szarość nie jest
połączona z wewnętrzną jasnością generowaną przez alkohol - ale
niestety nie zawsze mamy ten komfort. Jadąc nocą pomiędzy
wioskami, szczególnie w weekendy, musimy brać pod uwagę,
że pieszy może zarówno iść poboczem, jak i leżeć z głową
na środku pasa ruchu. Warto więc - oczywiście, jeśli z przeciwka
nic nie jedzie - poruszać się środkiem jezdni. Zwiększymy dzięki
temu odległość od krawędzi, a zwiększymy szanse na ominięcie
halsującego pieszego.
- Inne
pojazdy
Pamiętajmy, że wszystkie fizyczne
ograniczenia wzroku i szybkości reakcji odnoszą się także do
innych kierowców, w szczególności tych,
którzy próbują przemknąć z imprezy na
podwójnym gazie. Warto więc utrzymywać od nich zwiększony
dystans, wyprzedzać z większym marginesem błędu i podnieść zasadę
ograniczonego zaufania do kwadratu. Lepiej dojechać
późno, niż wcale.
-
Przeszkody stałe
Worek śmieci, który spadł z
ciężarówki, czy leżąca na jezdni cegła, pozostawiona przez
dowcipnego przechodnia mogą być w nocy jednakowo niewidoczne i
jednakowo niebezpieczne. Stosujemy tu takie same zasady, jak w
przypadku pieszych - czyli "wolniej i dalej od krawędzi
jezdni". I długie światła, gdziekolwiek się da (pamiętać
należy że w terenie zabudowanym używanie świateł drogowych nie
jest mile widziane przez stróżów prawa i
sprawiedliwości).
6. Nie używać zapałek do
utrzymywania powiek!
Podsumowując - do jazdy nocnej
należy przygotować zarówno pojazd, jak i swoją psychikę.
Jazda nocna wymaga większej koncentracji, więc szybciej męczy.
Nie należy planować dłuuuugich nocnych tras - zmęczenie robi
swoje, a postępująca senność może sprawić, że nigdy już się nie
obudzimy. Lepiej zatrzymać się gdzieś na kawę i opierając głowę o
stolik w przydrożnym barze przespać się piętnaście minut, niż
jechać do granicy swoich możliwości. To naprawdę działa -
kilkunastominutowy sen może być całkiem regenerujący!
Pamiętajcie. Motocykl - zawsze gumowym do dołu!
Komentarze : 4
kurde bel, faktycznie szkoda ze przestal pisać, przeczytalem te dwa teksty, trafilem tu dzieki temu aaaagg co dal komenatrz bo sie na glownej pojawila i jakos faktycznei fajne te teksty. szkoda ze w polsce tak nie jest, ja kw ty martykule, ale wydaje sie ze to kwestia drobnych zmian legislacyjnych, bo z jednego miejsca parkingowego dla samochodu mozna zrobic 2 dla moto i to wystarczy,
Pozdrawiam, szkoda, ze juz nie piszezs
Wpis bardzo w stylu www.preclowo.pl... Jednakże sam tytuł bloga wskazuje na to, że tego typu wpisy są tutaj na porządku dziennym...
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Nauka jazdy (1)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (2)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)